Każdy mój dzień jest inny, każdy jest niezwykły. W większości jest zaplanowany, ale z przestrzenią na nieoczekiwane, zaskakujące, nowe wyzwania. Pierwsze co robię po wstaniu, to włączam radio, sprawdzam swoją listę zadań, zrobioną dzień wcześniej. Lista to taka klamra, która pozwala porządkować dzień. Pod koniec dnia, sprawdzam co udało mi się osiągnąć, zrealizować, widzę co zrobiłam i planuje kolejną dobę. Pasji mam wiele, dwie z nich są najważniejsze, w związku z tym poświęcam im najwięcej uwagi. Praca, jaką jest dietetyka, to możliwość ciągłego rozwoju, pomagania ludziom, znajdowanie nowych rozwiązań, ogromne wyzwanie, by pomóc komuś kto tego potrzebuje. Realizuję ją zarówno w gabinecie, przy pracy z pacjentem, ale także prowadząc bloga, ucząc się po godzinach, czy studiując na studiach doktoranckich. Drugą najważniejszą pasją są podróże, to coś, mojego, niezawodowego, dzięki czemu, gdy dopada mnie monotonia, zniechęcenie, wystarczy, że wyjadę gdzieś naładować akumulatory. Podróż to możliwość smakowania, życia na nowo. Kiedyś myślałam, że mogłabym z podróży nigdy nie wracać, że zawsze bym mogła być w nowym miejscu, spać gdziekolwiek, odkrywać cały czas nowe i nowe miejsca. Teraz, coraz częściej doceniam możliwość powrotu, zwłaszcza że miejsce jakim jest Wrocław, rozwija się coraz szybciej i coraz więcej jest nowych rzeczy do odkrywania. Nawet tutaj na miejscu.
Dorosłam do tej pracy, śmieję się nieraz, że plan był zupełnie inny. Jednak, gdy konfrontuję te marzenia z przed kilku dobrych lat, cieszę się, że plan się zmienił. Czasem w życiu jest tak, że nie wychodzi to co sobie zakładamy, należy wtedy odpuścić i nie trzymać się kurczowo planu, zmieńmy plan, nie zmieniając celu do którego dążymy. Moim celem było pomaganie ludziom. Dzisiaj na co dzień, pomagam im w gabinecie, uczę jak zmieniać nawyki, jak radzić sobie z jedzeniem, jak pomóc sobie modyfikując dietę, a przede wszystkim motywuję do pracy.
W mojej pracy przypływ szczęścia odczuwam wtedy gdy widzę, że komuś pomogłam, kiedy widzę to szczęście na twarzach, tę ulgę, bo komuś jest lżej żyć. Ostatnio dużym szczęściem jest satysfakcja z powrotu do pracy, często wyjeżdżam, wracam po 2 tygodniach i z radością, pełna energii wracam do pracy. Tak, to jest uczucie, które motywuje mnie samą, by robić więcej i więcej.
Najbardziej lubię doświadczać codzienności. Czuć obecność bycia tu i teraz. Możliwość obcowania z bliskimi, docenienie chwili, dobrą kawę z przyjaciółką, piękny widok. Nabranie świadomości, że życie się odbywa tylko i wyłącznie w tym momencie, było jednym z większych osiągnięć, których wciąż się uczę. Mam nawyk planowania, czasem zgubny, zapominam wtedy o skupieniu się na tym co do zrobienia jest w tym danym momencie. Czasem, jak każdy zapędzam się w planach, marzeniach, celach, wyznaczając sobie kolejne etapy, zapominając o tych, które właśnie teraz osiągam. Jeśli już zorientuje się, że trochę za dużo, tego planowania w moim życiu, siadam i głęboko oddycham, odkładam pracę na bok, na godzinę, czasem mniej, rozglądam się dookoła i chłonę codzienność, spełnione marzenia, osiągnięte cele, zrealizowane plany. Po chwili, przypominam sobie, że robię to wszystko, dlatego, że lubię moją pracę, a nie dlatego by odhaczyć kolejne punkty z listy.
W mojej codzienności najbardziej zachwycają mnie ludzie, ludzie i ludzie. Jestem człowiekiem kochającym innych, nie wyobrażam sobie życia w odosobnieniu. Co wcale nie oznacza, że nie cenię gdy w ciszy i samotności mogę pobyć sama ze sobą. To ważna umiejętność dopuszczania w swojej głowie myśli, które w tłumie i codziennym gwarze, wśród ludzi, łatwo się gubią. Ważne by umieć świadomie słuchać samego siebie, tego co ma do powiedzenia nam ciało, umysł, my sami, ważne by określać swoje przekonania, dla siebie samego. Niemniej jednak, wciąż to ludzie pozwalają mi na czerpanie energii z życia, spotkania, wyjścia, rozmowy, pozwalają na dzielenie się mądrością. Pamiętam, że nauczyłam się kiedyś, że od każdego, absolutnie każdego człowieka mogę się czegoś nauczyć, teraz staram się by w każdym dostrzegać nauczyciela, który może przekazać mi trochę wiedzy o świecie. Czyjeś poglądy, inne patrzenie na świat, przemyślenia, poszerzają nasze horyzonty.